Wsiedliśmy na niewielką łódkę z silnikiem i w towarzystwie rozleniwionych uczestników rejsów wycieczkowych z Luksoru popłynęliśmy w kierunku wyspy Elefantyny i Pierwszej Katarakty. Towarzyszyli nam również Nubijczycy, dla których była to okazja do sprzedania swoich wyrobów.
Po drodze mieliśmy okazję obserwować brzegi Nilu i wielką różnorodność występującego tu życia przyrodniczego.
Na zachodnim brzegu na Tabet el-Hawa ("Wzgórze Wichrów") oglądaliśmy wykute w skałach pozostałości grobowców sprzed pięciu tysięcy lat. Jest to jakby skalne miasto kaplic grobowych. W ich pobliżu znajduje się również słynne Mauzoleum Agi Khana.
Pierwszy postój mieliśmy przy urokliwej plaży z drobnym piaskiem, gdzie mogliśmy poleżeć chwilę w promieniach popołudniowego słońca. Nubijczycy sprzedają tu również wykonane przez siebie pamiątki. Wielką popularnością cieszą się zwłaszcza tutejsze maski, tak bardzo podobne do afrykańskich. Część z wycieczki pojechała stąd na wielbłądach, ale ja miałam dość tego środka transportu po przejażdżce na saharyjskim safari, więc popłynęłam dalej łodzią.
W końcu dobiliśmy do brzegu i mogliśmy zobaczyć, jak żyją Nubijczycy.
więcej na stronie: http://www.2009egipt.za.pl/nubia.htm