Udaliśmy się na nocleg do miasta Ürgüp.
To urocze miasteczko, częściowo zbudowane w tufach, słynące z przytulnych hotelików, dobrego wina i dywanów.
To najbardziej rozwinięte turystycznie miasto regionu, stanowiące jednocześnie świetną bazę wypadową w różne rejony Kapadocji.
Skorzystaliśmy z okazji uczestniczenia w wieczorze tureckim, zorganizowanym w urokliwej restauracji wyżłobionej w tufie na uboczu miasta. Przez cały wieczór mieliśmy okazję skosztować różnych przystawek, charakterystycznych dla kuchni tureckiej. I oczywiście miejscowego wina i raki...
Pokaz rozpoczęła inscenizacja semy - ceremoni tańca derwiszów. Pełni podziwu obserwowaliśmy tancerzy, wirujących hipnotycznie po okręgu. Wiem, że to tylko pokaz dla turystów, ale i tak miał niepowtarzalny urok.
Kolejnym punktem programu artystycznego była inscenizacja tradycyjnego wesela tureckiego, poczynając od konkurów.
Potem tancerze jeszcze kilkakrotnie zmieniali stroje, prezentując lokalne tradycyjne tańce.
Następnie piękna Turczynka odtańczyła hipnotyczny taniec brzucha.
Mocnym akcentem na zakończenie wieczoru był kuglarski pokaz zręczności tancerzy w rzucaniu nożami.
Sympatyczny wieczór zakończyliśmy tańcami w rytm tureckiej muzyki popularnej.