Spodobało mi się latanie - to wspaniałe uczucie - znaleźć się nad chmurami!
Podróż jednak dobiegała końca i zbliżał się moment lądowania. Pod nami pojawiła się linia brzegowa Egiptu i miasto Hurghada, które wprost rosło w oczach!
Wylądowaliśmy. - szybka odprawa i wyjście przed terminal, gdzie już czekała na nas rezydentka. Dowiedziałam się, że najbliższe kilka dni spędzę w pięknym hotelu Melia Pharaoh.
Czego chcieć więcej?